Rabsztyn… zamek na kruczej skale!

_

Zamek w Rabsztynie, to kolejny z zamków jakie udało mi się odwiedzić podczas ostatniej wycieczki na Jurę. Wobec tego obiektu mam naprawdę bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, to relikty gotyckiego obiektu w doskonały sposób wbudowanego w skałę (Rabestein w tłumaczeniu na polski to krucza skała), z romantyczną ruiną zamku dolnego w postaci renesansowego pałacu.

Zamek w Rabsztynie, to kolejny z zamków jakie udało mi się odwiedzić podczas ostatniej wycieczki na Jurę. Wobec tego obiektu mam naprawdę bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony, to relikty gotyckiego obiektu w doskonały sposób wbudowanego w skałę (Rabestein w tłumaczeniu na polski to krucza skała), z romantyczną ruiną zamku dolnego w postaci renesansowego pałacu.

Z drugiej, jak patrzy się na jego odbudowę/zabezpieczenie człowiek zastanawia się kto wydał na to zgodę i dlaczego na tym placu budowy nic się nie dzieje, a chodzą turyści. Nie zdecydowanie nie jestem fanka szklanych konstrukcji. Generalnie zamek robi świetne wrażenie z zewnątrz, jednak po wejściu do środka jego blask mija. Odwiedzający zdaje się naleźć na środku placu budowy. W około panuje
nieład, brak tu tego „zamkowego klimatu”. Smutne jest to, że odwiedzający go turyści nawet nie zdają sobie sprawy co jest pozostałością prawdziwego zamku, a co jedynie dobudówką. Chociaż od patrzenia na betonowe wylewki aż bolą oczy jednak ludzie się nim zachwycają. U mnie wywołuje to jednak pewien dysonans. No cóż kto co lubi.

Z drugiej, jak patrzy się na jego odbudowę/zabezpieczenie człowiek zastanawia się kto wydał na to zgodę i dlaczego na tym placu budowy nic się nie dzieje, a chodzą turyści. Nie zdecydowanie nie jestem fanka szklanych konstrukcji. Generalnie zamek robi świetne wrażenie z zewnątrz, jednak po wejściu do środka jego blask mija. Odwiedzający zdaje się naleźć na środku placu budowy. W około panuje
nieład, brak tu tego „zamkowego klimatu”. Smutne jest to, że odwiedzający go turyści nawet nie zdają sobie sprawy co jest pozostałością prawdziwego zamku, a co jedynie dobudówką. Chociaż od patrzenia na betonowe wylewki aż bolą oczy jednak ludzie się nim zachwycają. U mnie wywołuje to jednak pewien dysonans. No cóż kto co lubi.

Mam nadzieję, że za jakiś czas zamek jednak nieco się zmieni i zmiany pójdą w dobra stronę. Kolejną rzeczą jaka „rzuca sie w oczy” jest to, że bilety na zamek można kupić jedynie w pobliskiej chacie Kocjana. Niby fajnie bo zawsze coś dodatkowego do zobaczenia, bo są pamiątki. Jednak jak podjedzie się na zamek z innej, strony robi się mały bałagan.
Naprawdę trudno mi pisać o tym zamku, obiekt ma ogromny potencjał, który nie jest wykorzystany. A szkoda…

Mam nadzieję, że za jakiś czas zamek jednak nieco się zmieni i zmiany pójdą w dobra stronę. Kolejną rzeczą jaka „rzuca sie w oczy” jest to, że bilety na zamek można kupić jedynie w pobliskiej chacie Kocjana. Niby fajnie bo zawsze coś dodatkowego do zobaczenia, bo są pamiątki. Jednak jak podjedzie się na zamek z innej, strony robi się mały bałagan.
Naprawdę trudno mi pisać o tym zamku, obiekt ma ogromny potencjał, który nie jest wykorzystany. A szkoda…

To teraz parę słów o historii zamku.
Pierwsze wzmianki o warowni pochodzą Jeszce z XII wieku.  Był to jednak zamek drewniany.
Murowany zamek jest jednym z zamków Kazimierzowskich .  Po śmierci króla twierdza dostała się za długi w ręce możnowładztwa małopolskiego. Zamek w zastawie posiadali Leliwici-Melsztyńscy. Przez następne blisko 300 lat zamek przechodził z rąk do rąk czy to poprzez dziedziczenie, czy na skutek sprzedaży. W 1592 roku, po śmierci Seweryna Bonera (młodszego)  starostą rabsztyńskim zostaje Mikołaj Wolski. To on rozpoczął głęboką przebudowę zamku i rozpoczął wznoszenie pałacu, mającego służyć jako część reprezentacyjna. Prace te dokończył Zygmunt Myszkowski .

To teraz parę słów o historii zamku.
Pierwsze wzmianki o warowni pochodzą Jeszce z XII wieku.  Był to jednak zamek drewniany.
Murowany zamek jest jednym z zamków Kazimierzowskich .  Po śmierci króla twierdza dostała się za długi w ręce możnowładztwa małopolskiego. Zamek w zastawie posiadali Leliwici-Melsztyńscy. Przez następne blisko 300 lat zamek przechodził z rąk do rąk czy to poprzez dziedziczenie, czy na skutek sprzedaży. W 1592 roku, po śmierci Seweryna Bonera (młodszego)  starostą rabsztyńskim zostaje Mikołaj Wolski. To on rozpoczął głęboką przebudowę zamku i rozpoczął wznoszenie pałacu, mającego służyć jako część reprezentacyjna. Prace te dokończył Zygmunt Myszkowski .

Niestety już w 1657 roku zamek został ograbiony i spalony przez Szwedów. Było to początek końca zamku. Od tamtej pory zamek był zamieszkały juz tylko częściowo a pod koniec XVII wieku tamtejsi starostowie wybudowali u podnóży zamku dwór.  Na początku XIX wieku zamek został całkowicie opuszczony i popadł w ruinę. Pod koniec XIX wieku jego baszta została wysadzona w powietrze przez poszukiwaczy skarbów.  Dopiero w 1986 roku rozpoczęto odgruzowanie i prace konserwacyjne.  Prace te, tak jak pisałam na wstępie trwają do tej pory…

Niestety już w 1657 roku zamek został ograbiony i spalony przez Szwedów. Było to początek końca zamku. Od tamtej pory zamek był zamieszkały juz tylko częściowo a pod koniec XVII wieku tamtejsi starostowie wybudowali u podnóży zamku dwór.  Na początku XIX wieku zamek został całkowicie opuszczony i popadł w ruinę. Pod koniec XIX wieku jego baszta została wysadzona w powietrze przez poszukiwaczy skarbów.  Dopiero w 1986 roku rozpoczęto odgruzowanie i prace konserwacyjne.  Prace te, tak jak pisałam na wstępie trwają do tej pory…

Polecam obejrzeć len filmik z próbą wizualizacji zamku! ja jestem pod wrażeniem 🙂 Kliknij TU

Strona www zamku kliknij: TU
Zamek na Facebooku kliknij: TU

Polecam obejrzeć len filmik z próbą wizualizacji zamku! ja jestem pod wrażeniem 🙂 Kliknij TU

Strona www zamku kliknij: TU
Zamek na Facebooku kliknij: TU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *