Fortalicjum Bancowecz, czyli zamek Bąkowiec w Morsku.

_

Pisząc o zamku Bąkowiec w Morsku, aż się prosi aby znowu wspomnieć o Bobolicach. Czasem zastanawiam się, czy Ci którzy tak bardzo potępiają „odbudowę” Boblic widzieli kiedyś Bąkowiec. No przecież musieli widzieć. I o ile przy Bobolicach ciągle słyszymy spór o odcień kamienia (serio…?), dach, czy w końcu o to czy wieża bramna była zadaszona czy też nie, to o tym jaką krzywdę zrobiono temu obiektowi nikt nie wspomina ani słowem. Na grupach zamkowych jest cisza. A dlaczego, czy zamek w Morsku jest gorszy? Gorszy nie jest na pewno. Mało tego, jak na swoje czasy był obiektem bardzo nowoczesnym (o tym też zaraz opowiem). Teraz jest ruiną często pomijaną i niedocenianą. A trwający na nim remont (przynajmniej formalnie) nie pomaga mu się wyrwać z mroku zapomnienia. Postaram się więc opowiedzieć dziś jego historię. Może uda mi się nim kogoś zainteresować.
Gdyby to tylko było takie proste…

Pisząc o zamku Bąkowiec w Morsku, aż się prosi aby znowu wspomnieć o Bobolicach. Czasem zastanawiam się, czy Ci którzy tak bardzo potępiają „odbudowę” Boblic widzieli kiedyś Bąkowiec. No przecież musieli widzieć. I o ile przy Bobolicach ciągle słyszymy spór o odcień kamienia (serio…?), dach, czy w końcu o to czy wieża bramna była zadaszona czy też nie, to o tym jaką krzywdę zrobiono temu obiektowi nikt nie wspomina ani słowem. Na grupach zamkowych jest cisza. A dlaczego, czy zamek w Morsku jest gorszy? Gorszy nie jest na pewno. Mało tego, jak na swoje czasy był obiektem bardzo nowoczesnym (o tym też zaraz opowiem). Teraz jest ruiną często pomijaną i niedocenianą. A trwający na nim remont (przynajmniej formalnie) nie pomaga mu się wyrwać z mroku zapomnienia. Postaram się więc opowiedzieć dziś jego historię. Może uda mi się nim kogoś zainteresować.
Gdyby to tylko było takie proste…

Generalnie pierwsza, pisemna wzmianka o samym zamku pochodzi z 1390 roku. Co było wcześniej nie do końca wiemy… Tak naprawdę nie wiadomo nawet kto był jego fundatorem. Hipotezy są trzy. Jedna – taka typowa dla Jury – to to, że to Kazimierz wielki ufundował nie tyle zamek, co strażnicę, która później została rozbudowana. Druga teoria powstanie zamku przypisuje Toporczykom (jednemu z najstarszych i najważniejszych rodów Polski, wywodzącemu się jeszcze od książęcej linii Wiślan), a właściwie od Morskim herbu Topór (tak, tak to też przodkowie np. Ossolińskich, Tęczyńskich i Balickich). I trzecia, ostatnia teoria mówi o fundatorstwie Władysława Opolczyka, który przecież władał tymi terenami w latach 1370-1391 (ale ta teoria chyba jest najmniej prawdopodobna – Opolczyk właśnie być może rozbudował strażnicę ). Jak było naprawdę -może kiedyś się dowiemy, a może na zawsze pozostanie to w mrokach historii. Może łatwiej będzie powiedzieć co wiemy.

Generalnie pierwsza, pisemna wzmianka o samym zamku pochodzi z 1390 roku. Co było wcześniej nie do końca wiemy… Tak naprawdę nie wiadomo nawet kto był jego fundatorem. Hipotezy są trzy. Jedna – taka typowa dla Jury – to to, że to Kazimierz wielki ufundował nie tyle zamek, co strażnicę, która później została rozbudowana. Druga teoria powstanie zamku przypisuje Toporczykom (jednemu z najstarszych i najważniejszych rodów Polski, wywodzącemu się jeszcze od książęcej linii Wiślan), a właściwie od Morskim herbu Topór (tak, tak to też przodkowie np. Ossolińskich, Tęczyńskich i Balickich). I trzecia, ostatnia teoria mówi o fundatorstwie Władysława Opolczyka, który przecież władał tymi terenami w latach 1370-1391 (ale ta teoria chyba jest najmniej prawdopodobna – Opolczyk właśnie być może rozbudował strażnicę ). Jak było naprawdę -może kiedyś się dowiemy, a może na zawsze pozostanie to w mrokach historii. Może łatwiej będzie powiedzieć co wiemy.

Ano wiemy (na podstawie badań), że przed warownią murowaną, na jej miejscu stała jakaś warownia drewniana. Wiemy też, że w 1327 roku król Władysław Łokietek nadał wieś  klasztorowi w Mstowie. Czy we wsi stał wtedy zamek… ? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Tak jak wspomniała już wcześniej, pierwsza pisemna wzmianka o zamku pochodzi z 1390 roku, czyli w momencie kiedy ziemie te Opolczyk przekazuje w lenno  zamek już był (nazywał się Bancowecz). Panem na zamku został Mikołaj Strzała protegowany Opolczyka. Ano wiemy, ze przechodził z rak do rąk. Był własnością Piotra z Marcinowic i Krystyna z Koziegłów.  Na przełomie XV i XVI wieku Morsko posiadali Włodkowie i im przypisuje się wybudowanie nowego murowanego zamku. Co ciekawe, kiedyś uważano, że zamki były dwa. Jeden „Bakowiec”, drugi „Morsko”. Jednak badania jednoznacznie potwierdziły że mowa jest o tym samym obiekcie. Jak wyglądał zamek ? Składał się z dwóch budynków mieszkalnych , które znajdowały się naprzeciw siebie. Miał one półkoliste baszty – jako pierwsze takie na Jurze. Jako, ze całość otoczona była murem obwodowym w środku powstał dziedziniec. Od wschodu znajdowało się przedzamcze z zabudową gospodarczą. Chronione było  wałem z palisadą i suchą fosą. Wjazdu na nie broniła za to okrągła baszta (nie zachowana do dzisiejszych czasów). Po drugiej stronie, od zachodu do skały przylegała studnia, z której korzystano wciągając wodę linami na skałę. Studnia znajduje się tam do dziś. Została jedyne „dla bezpieczeństwa”  częściowo zasypana. Zamek był bardzo nowoczesny jak na owe czasy. I trudny do zdobycia. Jednak nie był dość zabezpieczony przed artylerią – co jeszcze nie było mu potrzebne, ale co zdecydowało o jego zniszczeniu. W późniejszych latach zamkiem władali  Zborowscy, Brzescy i Giebułtowscy. Nie są znane dzieje warowni pod panowaniem tych rodów. Wiadomo natomiast, że w czasie potopu szwedzkiego zamek został poważnie uszkodzony przez Szwedów. Najpierw zamek został ograbiony, a później spalony.

Ano wiemy (na podstawie badań), że przed warownią murowaną, na jej miejscu stała jakaś warownia drewniana. Wiemy też, że w 1327 roku król Władysław Łokietek nadał wieś  klasztorowi w Mstowie. Czy we wsi stał wtedy zamek… ? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Tak jak wspomniała już wcześniej, pierwsza pisemna wzmianka o zamku pochodzi z 1390 roku, czyli w momencie kiedy ziemie te Opolczyk przekazuje w lenno  zamek już był (nazywał się Bancowecz). Panem na zamku został Mikołaj Strzała protegowany Opolczyka. Ano wiemy, ze przechodził z rak do rąk. Był własnością Piotra z Marcinowic i Krystyna z Koziegłów.  Na przełomie XV i XVI wieku Morsko posiadali Włodkowie i im przypisuje się wybudowanie nowego murowanego zamku. Co ciekawe, kiedyś uważano, że zamki były dwa. Jeden „Bakowiec”, drugi „Morsko”. Jednak badania jednoznacznie potwierdziły że mowa jest o tym samym obiekcie. Jak wyglądał zamek ? Składał się z dwóch budynków mieszkalnych , które znajdowały się naprzeciw siebie. Miał one półkoliste baszty – jako pierwsze takie na Jurze. Jako, ze całość otoczona była murem obwodowym w środku powstał dziedziniec. Od wschodu znajdowało się przedzamcze z zabudową gospodarczą. Chronione było  wałem z palisadą i suchą fosą. Wjazdu na nie broniła za to okrągła baszta (nie zachowana do dzisiejszych czasów). Po drugiej stronie, od zachodu do skały przylegała studnia, z której korzystano wciągając wodę linami na skałę. Studnia znajduje się tam do dziś. Została jedyne „dla bezpieczeństwa”  częściowo zasypana. Zamek był bardzo nowoczesny jak na owe czasy. I trudny do zdobycia. Jednak nie był dość zabezpieczony przed artylerią – co jeszcze nie było mu potrzebne, ale co zdecydowało o jego zniszczeniu. W późniejszych latach zamkiem władali  Zborowscy, Brzescy i Giebułtowscy. Nie są znane dzieje warowni pod panowaniem tych rodów. Wiadomo natomiast, że w czasie potopu szwedzkiego zamek został poważnie uszkodzony przez Szwedów. Najpierw zamek został ograbiony, a później spalony.

Po wojnie, czyli od połowy XVII wieku zamek był już w ruinie, a właściciele go opuścili. Od XVII wieku aż do XIX wieś i ruiny dawnego zamku były własnością rodziny Heppenów. Około roku 1927 roku wzgórze z ruinami zamku kupił inż. architekt Witold Danielewicz Czeczott. I to właśnie on który wybudował tu przed 1933 rokiem dom przy wykorzystaniu murów zamkowych. To jeden z dwóch, lub trzech ( w zależności jak spojrzeć na kolejny)szpecących ruinę dobudówek. Po II wojnie światowej teren ten od wdowy po Czeczocie zakupiły Zabrzańskie Zakłady Naprawcze Przemysłu Węglowego i zorganizowały tu ośrodek wypoczynkowy. Na terenie średniowiecznej fortyfikacji i terenie przylegającym do niej zbudowano kawiarnię z tarasem. W środkowej części nasypu oddzielającego majdan od zamku w miejscu kolistego wzniesienia, będącego podstawą baszty obronnej systemu dojazdowego do zamku ustawiono wyciąg narciarski. W 1961 roku przeprowadzono konserwację ruin. Wówczas to podwyższono i zabezpieczono koronę murów opasujących szczyt skały. W dniu 7 października 1967 ruiny zostały wpisane do rejestru zabytków. W 1999 ośrodek wypoczynkowy wraz z ruinami zakupiła firma KEM z Dąbrowy Górniczej, która przy okazji generalnej przebudowy terenu ośrodka zadbała również o zagospodarowanie terenu wokół zamku.

Tak jak pisałam wcześniej, w tej chwili miejsce nie zachęca do odwiedzin. Może kiedyś coś się zmieni (mam taka nadzieję). Jednak zobaczyć je trzeba! Inaczej nie ma możliwości zobaczenia
wszystkich zamków na Jurze.

Po wojnie, czyli od połowy XVII wieku zamek był już w ruinie, a właściciele go opuścili. Od XVII wieku aż do XIX wieś i ruiny dawnego zamku były własnością rodziny Heppenów. Około roku 1927 roku wzgórze z ruinami zamku kupił inż. architekt Witold Danielewicz Czeczott. I to właśnie on który wybudował tu przed 1933 rokiem dom przy wykorzystaniu murów zamkowych. To jeden z dwóch, lub trzech ( w zależności jak spojrzeć na kolejny)szpecących ruinę dobudówek. Po II wojnie światowej teren ten od wdowy po Czeczocie zakupiły Zabrzańskie Zakłady Naprawcze Przemysłu Węglowego i zorganizowały tu ośrodek wypoczynkowy. Na terenie średniowiecznej fortyfikacji i terenie przylegającym do niej zbudowano kawiarnię z tarasem. W środkowej części nasypu oddzielającego majdan od zamku w miejscu kolistego wzniesienia, będącego podstawą baszty obronnej systemu dojazdowego do zamku ustawiono wyciąg narciarski. W 1961 roku przeprowadzono konserwację ruin. Wówczas to podwyższono i zabezpieczono koronę murów opasujących szczyt skały. W dniu 7 października 1967 ruiny zostały wpisane do rejestru zabytków. W 1999 ośrodek wypoczynkowy wraz z ruinami zakupiła firma KEM z Dąbrowy Górniczej, która przy okazji generalnej przebudowy terenu ośrodka zadbała również o zagospodarowanie terenu wokół zamku.

Tak jak pisałam wcześniej, w tej chwili miejsce nie zachęca do odwiedzin. Może kiedyś coś się zmieni (mam taka nadzieję). Jednak zobaczyć je trzeba! Inaczej nie ma możliwości zobaczenia
wszystkich zamków na Jurze.

I na koniec legenda z Morska:
opowiada ona o rycerzu władającym zamkiem, który uwięził swoją córkę w lochu zamkowym, gdy ta zakochała się w ubogim chłopaku. Córka zmarła z głodu a młodzieniec postanowił się zemścić. Pod skałą zwaną Okiennikiem Wielkim zebrał ludzi i zaczął nękać zbójeckimi napadami mieszkańców zamku i okoliczną ludność. Pewnego dnia podczas burzy zaatakował warownię. W jej zdobyciu dopomogły mu pioruny, które nagle zaczęły bić w zamek niszcząc całą zabudowę i zabijając obrońców poza panem zamku. Wywleczono go z ruin i powieszono. Od tego czasu podczas burz w ruinach pojawia się postać wisielca, a jakby z głębi skały dochodzi szloch uwięzionej córki.

I na koniec legenda z Morska:
opowiada ona o rycerzu władającym zamkiem, który uwięził swoją córkę w lochu zamkowym, gdy ta zakochała się w ubogim chłopaku. Córka zmarła z głodu a młodzieniec postanowił się zemścić. Pod skałą zwaną Okiennikiem Wielkim zebrał ludzi i zaczął nękać zbójeckimi napadami mieszkańców zamku i okoliczną ludność. Pewnego dnia podczas burzy zaatakował warownię. W jej zdobyciu dopomogły mu pioruny, które nagle zaczęły bić w zamek niszcząc całą zabudowę i zabijając obrońców poza panem zamku. Wywleczono go z ruin i powieszono. Od tego czasu podczas burz w ruinach pojawia się postać wisielca, a jakby z głębi skały dochodzi szloch uwięzionej córki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *